Kolejny wpis z cyklu „moje mieszkanie” zacznę od wyznania: wyleczyłam się z miłości do szarości ale przez to moje uczucie do jelonków wzrosło o 100% i nie da się tego absolutnie ukryć patrząc na mój odświeżony kącik do pracy.
Kącik do pracy przed:
Kącik do pracy po:
Tapeta z bardzo wyraźnym wzorem pojawiła się nie tylko na ścianie ale także na biurku, którego metamorfozę możecie obejrzeć w poprzednim wpisie. Efekt płynnego przejścia wzoru był strzałem w dziesiątkę i jest czymś oryginalnym, a na tym bardzo mi zależało.
Chciałam, żeby to miejsce nabrało charakteru. Tapeta zastąpiła poprzednią, która była bardzo delikatna, nie rzucała się w oczy i po czasie okazała się dla mnie zbyt nudna. Zakryła także znienawidzoną przeze mnie farbę tablicową. Nowy wzór mnie inspiruje, dużo bardziej do mnie pasuje i dzięki temu chętniej spędzam czas w odświeżonej przestrzeni.
Muszę jednak przyznać, że wybór wzoru nie był prosty. Od początku wiedziałam, że tapeta ma być czarno biała, ale ilość propozycji znalezionych na pixers.pl na początku zbiła mnie z tropu. Drogą eliminacji postawiłam na jelonki w towarzystwie kwiatów i jestem bardziej niż zadowolona. Zdecydowałam się na zamówienie opcji samoprzylepnej i okazało się, że położenie tapety w takim wariancie jest bardzo proste i nie zajmuje dużo czasu 🙂
Biurko nadal pełni także funkcję toaletki, w związku z czym pozostawiłam na nim lusterka oraz część kosmetyków, ale absolutnie mi to w tej przestrzeni nie przeszkadza. Krzesło, które widzicie nie zostało przemalowane, wcześniej stało w kuchni, ale teraz dużo lepiej odnajduje się tutaj.
Początkowo odświeżenie mieszkania miało zakończyć się na przemalowaniu ścian i położeniu tapet, ale nie udało mi się powstrzymać przed kolejnymi zmianami, o których będziecie mogli przeczytać w kolejnych artykułach z serii „moje mieszkanie”.
Ekstra tapeta!!!:)
tapeta i krzesło, to strzał w dziesiątkę 🙂
Dziękuje! 🙂
Fajnie najprawdę 🙂