O tym, że moje mieszkanie nie jest duże wpominałam już kilka razy. W związku z tym wszystkie pomieszczenia są dość kompaktowe. Planując kuchnię skupiłam się nad tym, by nie zdominowała miejsca w którym się znajduje, była prosta i ergonomiczna. To ostatnie niestety nie do końca się nie udało, głównie za sprawą małej ilości blatu roboczego, ale tą historię opisywałam już w artykule dotyczącym półwyspu, który uratował moją kuchenną egzystencję.
Kuchnia przed:
Dzisiaj skupię się na innych zmianach, które zadziały się w mojej kuchni podczas odświeżania mojego mieszkania.
Więcej płytek między szafkami
Nie mam pojęcia co podkusiło mnie do podjęcia decyzji o tym, żeby w kuchni umieścić tylko 3 rzędy płytek, a resztę ściany pomalować farbą. Już po pół roku użytkowania ściana wyglądała tak jakby eksplodował na nią słoik z barszczem. Tłustych plam, które pojawiły się na niej nie dało się niczym zmyć, więc przez dwa lata miałam na ścianie pamiątke po smażeniu karpia przez moją siostrę 🙂 Podjęłam więc męską decyzję o dołożeniu kafelek nad płytą grzewczą, by już nigdy nie musieć martwić się o to, że Marta znowu mnie odwiedzi i będzie chciała urządzać Wigilie w środu wiosny.
Z efektu jestem zadowolona, płytki nie przytłaczają kuchni, a samo rozwiązanie jest bardzo praktyczne.
Półka na filiżanki
O złoty komplet kawowy walczyłam długie lata. Moja babcia broniła go przede mną jak niepodległości, ale w końcu się poddała i wpadł w moje ręce, razem z drugim, który był pamiątką mojej mamy. W obu jestem zakochania, i nie wyobrażałam sobie, żeby nie zostały wyeksponowane w mojej nowej wizji kuchni. Kupiłam półkę, którą Pan Darek zamontował nad zlewem i tam moje zdobycze znalazły swoje miejsce. Uważam, ze są największą ozdobą tego miejsca i pięknie wyglądają na tle czarnej ściany.
Czarna ściana
Jestem wielką fanką czerni i wiedziałam, że muszę przemycić ją do pomieszczenia w trakcie tego remontu. Zdecydowałam się na pomalowanie nią dwóch ścian – tej w kuchni i drugiej w salonie. Czerń jest pięknym tłem dla wszystkich innych kolorów i mam wrażenie, że dzięki niej moja kuchnia stała się bardziej elegancka. Całość przepięknie dopełania roleta rzymska, którą zamówiłam w dekorii. To co zauważyłam od razu to fakt, że jest bardzo dobrze uszyta i łatwa w czyszczeniu więc idealnie nadaje się do pomieszczenia jakim jest kuchnia.
Zmiana w organizacji koszyków i brak farby tablicowej
Zmianę lokalizacji koszyków wymusiła na mnie półka na filiżanki ale jestem z niej bardzo zadowolona. Jeden z nich pozostał na swoim miejscu, a drugi powędrował na ścianę na której wcześniej znajdowała się znienawidzona przeze mnie farba tablicowa. Nikomu jej nie polecam i nie boje się powiedzieć tego głośno. Farba na ścianie wygląda dobrze do pierwszego użycia i kropka.
Dajcie znać czy podobają Wam się zmiany, które zaszły w mojej malutkiej kuchni, a przy okazji już teraz zapraszam do przeczytania kolejnego artykułu, którego głównym bohaterem będzie moje domowe mini biuro z jelonkiem w roli głównej 🙂
Natka właśnie moją zieloną kuchnię chcę przemalować na szaro z jedną stroną czarną – zamierzałam to wykonac tablicówką – i teraz klops czy odradzasz ? czy tylko na ścianach przy kuchence i zlewie ?
Ja bym pomalowała zwykłą, czarną farbą. Moim zdaniem tablicówka wygląda dobrze tylko wtedy jak się jej nie używa 🙁 Później robią się ślady od kredy, kurzy się itd.
OK to w takim razie jeszcze przemyśle tę tablicówkę – dzięki za odpowiedź 🙂